Michael Boyle jest uważany za jednego z ojców treningu funkcjonalnego. Szkolił najlepszych zawodników i zawodniczki amerykańskich drużyn baseballu, hokeja, piłki nożnej; pełnił funkcję konsultanta siły i kondycji. Przez ponad dwie dekady był związany z Uniwersytetem Bostońskim. Obecnie koncentruje się na prowadzeniu własnej siłowni Mike Boyle Strength and Conditioning (polecam śledzić w mediach społecznościowych). Dzięki wydawnictwu Galaktyka metody tego topowego trenera znajdą się na twoim biurku, w twojej siłowni, klubie sztuk walki, czy klubie fitness.
Definicja treningu funkcjonalnego według Boyle’a
Każdy, kto kiedykolwiek próbował podać definicję treningu funkcjonalnego wie, że nie jest to proste. Posługujemy się tym terminem, odmieniamy przez wszystkie przypadki, jednak wytłumaczenie prostym językiem co właściwie robimy, a przede wszystkim dlaczego to robimy pozostaje wyzwaniem. Okazuje się, że nawet Boyle miał z tym pewne trudności, kiedy został poproszony o napisanie pierwszej książki w 2002 roku.
„To było trudne zadanie, ponieważ wtedy nie miałem nawet pewności, czy wiem, czym właściwie jest trening funkcjonalny” – pisze we wstępie.
Boyle postanowił zatem podać najskuteczniejsze metody, które stosował w tamtym czasie i, jak mówi, zupełnie nie zdawał sobie sprawy, jak wielki wpływ na tę dziedzinę będzie miała jego książka i zawarte w niej techniki.
Ile pokory i dystansu trzeba mieć, żeby zacząć od wyznania: nie wiedziałem, co to jest trening funkcjonalny – po prostu zrobiłem to co było racjonalne: opisałem to, co robiłem z zawodnikami od lat i co przede wszystkim nie szkodziło.
Książka funkcjonalna
Nowoczesny trening funkcjonalny należy traktować jak podręcznik, więc w dużym skrócie wymienię poruszane zagadnienia i techniki.
- Ocena siły funkcjonalnej dolnej i górnej części ciała.
- Przygotowanie do treningu i rozgrzewka
- Trening dolnej partii ciała
- Trening tułowia
- Trening górnej części ciała
- Trening pliometryczny – czym jest i jak go stosować
- Olimpijskie podnoszenie ciężarów
- Projektowanie programu mocy i siły.
Czytelnik otrzymuje też kod dostępu do strony internetowej z filmami video, którymi może się posiłkować jeśli nie jest pewien jak powinno wyglądać dane ćwiczenie.
Wszystkie techniki są klarownie opisane i, co warto podkreślić, nie są jedynie suchą instrukcją typu: ustaw się, unieś, napnij, przytrzymaj. Opisy technik u Boyle’a nie są nudne, a to dlatego, że towarzyszy im głębsza analiza ruchu i jego funkcji. Boyle wielokrotnie podkreśla, że od pojedynczej techniki ważniejszy jest zbilansowany trening, a od chaosu porządek i szablon. Radzi powstrzymać się od eksperymentowania i tzw. nieszablonowego myślenia – zbyt często i zbyt wcześnie początkujący trenerzy chcą łamać zasady, zamiast po prostu nauczyć się tego, co działa.
Trening funkcjonalny, czyli jaki?
To zależy. Ile razy otrzymaliście właśnie taką odpowiedź od instruktora czy wykładowcy? Przypuszczam, że często. Taka odpowiedź budzi podejrzenia, ale jest prawdziwa, bo „to zależy”. Zależy od celu jaki ci przyświeca, od tego kim jesteś i co chcesz osiągnąć, i czy masz za sobą jakieś kontuzje. Nie oznacza to, że trening funkcjonalny będzie inny dla każdego – większość dyscyplin sportowych jest do siebie podobna; rozwijanie siły i szybkości przebiega tak samo w przypadku różnych ludzi. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje dawka i praca progresją i regresją – jak daleko pójdziemy w przód, jak wiele kroków wstecz trzeba zrobić, aby posunąć się naprzód. Michael Boyle stawia trzy pytania definiujące trening funkcjonalny: ile sportów jest rozgrywanych na siedząco; ile dyscyplin rozgrywa się w niezmiennym środowisku, na które nie trzeba reagować; ile dyscyplin sportowych składa się z ruchów izolowanych? Na wszystkie te pytania odpowiedź brzmi: mało lub zero, więc trening funkcjonalny powinien się odbywać na własnych stopach i uczyć sportowca jak sobie radzić z masą swojego ciała.
Metoda prób i błędów
Nowoczesny trening funkcjonalny warto przeczytać od początku do końca, choć możesz wybierać techniki i tematy, które są ci w danym momencie potrzebne. Poznając całość, poznajemy systematyczny i logiczny sposób pracy autora. Materiał, pomimo że dotyczy podstaw, jest niezwykle bogaty w niuanse, co wynika z doświadczenia zawodowego Michaela Boyle’a i jest potwierdzeniem tezy: mniej znaczy więcej, bo i tak będziesz mieć z czym pracować. Uwagę zwraca częste przyznawanie się do błędów popełnianych w przeszłości. Boyle mówi: robiłem to inaczej i robiłem to źle; albo: moja początkowa strategia była dobra, zmieniłem ją pod wpływem różnych trendów, a ostatecznie wróciłem do pierwotnej wersji. Czy za kilka lat będziemy trenować inaczej? Możliwe – będzie zatem materiał na nową książkę.
Kto powinien sięgnąć po ten podręcznik?
Trening funkcjonalny to nie tylko przygotowanie profesjonalnego sportowca, ale także amatorów i tzw. przeciętnych Kowalskich. Od wielu lat ten rodzaj treningu znajduje się w czołówce trendów fitness American College of Sports Medicine. Zajęcia i strefy funkcjonalne ma w swoim grafiku prawie każdy klub fitness. Jeśli dodamy do tej grupy zajęcia z masą własnego ciała, które również cieszą się popularnością, to okaże się, że po Nowoczesny trening funkcjonalny, Galaktyka powinien sięgnąć każdy trener personalny, trenerzy zajęć grupowych i trenerzy przygotowania motorycznego.